Dobra wiadomość jest taka, że już 25 kwietnia, dosłownie za dwa dni, kończy się kwietniowa retrogradacja Merkurego. Gorsza, że to wcale nie oznacza jeszcze końca chaosu, problemów z komunikacją i kłótni. Efekt po retrogradacji będzie utrzymywał się jeszcze do połowy maja. Czego się spodziewać?

Retrogradacja Merkurego dobiega końca. Dlaczego nie oznacza to poprawy sytuacji?

Tak, retrogradacja Merkurego się kończy, ale wcale nie oznacza to końca problemów. Dlaczego? Już tłumaczymy. Przyczyny są trzy.

Ułożenie planet

Przede wszystkim, nie każda planeta wróci jeszcze na swoje miejsce. A ich ułożenie ma naprawdę duże znaczenie, jeśli chodzi o nasze samopoczucie. Od pierwszego maja ułożenie Wenus i Plutona sprawi, że zaczniemy uważniej myśleć o swoim życiu miłosnym. Zarówno w kontekście pozytywnym, jak i negatywnym. Pojawi się dużo wątpliwości, zaczniesz zastanawiać się czy twój związek ma w ogóle sens. Czy jesteś zadowolona/y ze swojej relacji? Postaraj się za bardzo nie skupiać się na tych trudnych pytaniach. Pamiętaj, że mogą być one efektem ułożenia planet. Z drugiej strony, mogą zachęcić ciebie i twojego partnera do podjęcia ważnych rozmów i dyskusji. Może warto?

Cień Merkurego w retrogradacji

Nawet po zakończeniu retrogradacji, ona nadal może na nas wpływać. Powodem jest jej cień. To naturalne zjawisko i nie ma co się nim za bardzo przejmować. Niestety jego efekty podobne są do tej właściwej retrogradacji, jednak nie aż tak intensywne. Mimo wszystko „retroshade” wprowadzi nieco chaosu i zamieszania. Zazwyczaj trwa to około dwóch tygodni. W tym czasie powinnaś/powinieneś skupić się bardziej na sobie. Może warto naprawić jakieś błędy z przeszłości? A może sprawić sobie jakąś przyjemność? Pamiętaj, aby zachować zimną krew. W każdej chwili możesz zmienić zdanie.

Nie wszystko zapisane jest w gwiazdach

W okresie retrogradacji Merkurego całą winę za niepowodzenia zrzucamy właśnie na to zjawisko. Tak, to prawda, że większość problemów spowodowanych jest retrogradacją, ale trzeba pamiętać o tym, że nie wszystkie. Czasem coś po prostu idzie źle i przyczyny nie można szukać w gwiazdach. Warto wykorzystać ten okres na skupienie się na sobie. Zdaj sobie sprawę z czego wynikają twoje problemy. Czy to wina planet, czy może problem leży gdzieś głębiej?

Koniec retrogradacji Merkurego – kiedy spodziewać się poprawy?

Kiedy w końcu będziemy mogli odetchnąć z ulgą, a ułożenie planet wróci do dawnego porządku? Tak, jak wspomniałyśmy – mniej więcej w połowie maja. Idealnym nowym początkiem może być nów księżyca w Byku, który przypada na 8 maja. Będzie on świetną okazją, aby zacząć od nowa. Posprzątamy wokół siebie i w naszych głowach, przyjdzie do nas nowa siła i energia, znów zaczniemy o siebie dbać. W końcu poczujemy tak długo wyczekiwany spokój.

13 maja Merkury opuści fazę cienia, o której pisałyśmy wyżej i od tego czasu nie będzie miał już na nas żadnego wpływu. Wtedy znów będziemy mogli się w pełni cieszyć życiem.

Zobacz także: